mam gdzie mieszkać. jest fajnie, czasem chłodno, czasem za ciepło, daleko bo w innym mieście hehe, w sąsiedzctwie liczników i czekolady terrawita. nadal surowo, przedremontowo, przedparapetówkowo,bo 3 krzesła pozwalają jedynie na grę w trzy krzesła a bynajmniej nie na radosną integrację.a więc czas czekania i zawieszenia. na ludzi, meble, ścianę i zadomowienie. zobaczymy:)
wtorek, listopada 11, 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
10 komentarzy:
nowe lokum?fajne. odwiedziny wkrótce wkrótce mam nadzieję!muszę na żywo obejrzeć. mam taki sam kiełkownik:)a.
juz sie wpraszam:)
a różowy mikrofon ma?
no nie ma jeszcze bo tez sciany nie ma....ale mikrofon pewnie pojawi sie ze sciana. lubia sie. janusza, a Ty co?>:)
prestiż i niezły posindustrial za oknem
prestiz i postindustrial widac szczególnie w lodówce;)
is this your home?
yeah...
its really beautiful
koncert zrobimy w stylu is punx :)
co to je is punx?
pawle, czy to Ty pablo? bo ja ne wiem
Asia, ale gdzie ten Twój nowy dom jest? Byleby zima nie przeszkodziła w zadomowianiu się. Scisx. Nat.
Prześlij komentarz