a wiec teraz wersja fotowa, udało sięna wakacje pojechać w koncu, w sumie razem wyszło zaledwie 2 tygodnie ale kilka boskich miejsc, fajnych ludzi, waznych rozmow, ladnych obiektow i juz człowiekowi lepiej. trudno wejść znow w życie warszawskie, szczególnie gdy jest namiastką przedrygową, ale jakoś to bedzie hehe, a ponizej małe impresje kupamięci:)
środa, lipca 25, 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
dziekuje ze jestes:)te wakacje byly/sa totalne...caly czas zmiany..rozkminki...rozmowy powazne i twoj wyjazd do rygi w tle...chyba wygralysmy mimo wszystko, nie z chlopakami ale same ze soba i dla siebie:)
wracaj z gor niskich i spotkaj sie ze mna znow:)
....jest dobrze mimo, ze czasem bywa zle....
Prześlij komentarz