piątek, czerwca 30, 2006
yeah, to dzieło (kawalek mego zeszyciku) jest wynikiem spędzenia kilku godzin w małym aucie-saunie z zespołami the fight i emma gee w drodze do berlina. chwiejne linie nie sa bynajmniej wynikiem dziur w niemieckich drogach ale drzenia rak spowodowanych upalem...przezylismy, nikt sie nie roztopil, chociaz bylo blisko...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz